07
Thursday 2021

6 tygodni: Bach: kantaty

kościół św. Katarzyny

Johann Sebastian Bach Kantata Es ist das Heil uns kommen her, BWV 9
Johann Sebastian Bach Koncert na obój, organy i smyczki
Johann Sebastian Bach Kantata Freue dich, erlöste Schar, BWV 30

Magdalena Łukawska sopran
Matylda Staśto-Kotuła alt
Piotr Szewczyk tenor
Marek Opaska bas

Dominika Staszkiewicz Mariola Żebrowska flet
Katarzyna Pilipiuk Weronika Potępa obój
Agnieszka Świątkowska Beata Nawrocka skrzypce
Mariusz Grochowski altówka
Konrad Górka wiolonczela
Rafał Gorczyński kontrabas
Marian Magiera Paweł Gajewski Paweł Durowski trąbka
Tomasz Sobaniec kotły

Marek Toporowski organy & dyrygent

*

Działalność kompozytorska Jana Sebastiana Bacha była ściśle związana z liturgią i duchowością protestantyzmu. Z Marcinem Lutrem (1483-1546), który urodził się niemal równo dwieście lat przed lipskim kompozytorem, wiązały Bacha liczne pokrewieństwa: Wielki Kompozytor uczęszczał do tej samej szkoły w Eisenach, w której dwa wieki wcześniej uczył się Wielki Reformator. Być może śpiewali nawet, choć w różnych stuleciach, w tym samym szkolnym chórze. Ale wspólne były obu także i głęboka religijność oraz umiłowanie muzyki.

Marcin Luter grał na flecie i lutni, a także śpiewał. Często i chętnie muzykował. Przypisuje mu się skomponowanie lub sparafrazowanie melodii, które znalazły się w pierwszych luterańskich śpiewnikach. W pismach i korespondencji Lutra znajdziemy jego, jasno wyłożone, poglądy na muzykę: jest ona według ojca reformacji balsamem, który rozwesela i ożywia serca. Pozwala zapomnieć o troskach ziemskiego żywota. Koi gniew i odpędza pokusy. Ale ma nie tylko ziemski wymiar: może też być pomocą w dążeniu do zbawienia. Podobne spojrzenie na muzykę miał i Bach.

Kantata Es ist das Heil uns kommen her, BWV 9, Jana Sebastiana Bacha to muzyczny wykład na temat protestanckiej teorii predestynacji.

Dusze w swojej ziemskiej wędrówce dążą ku Bogu, droga ta jest jednak bardzo żmudna i wyboista. Bach opisuje ją ze szczegółami w pierwszej tenorowej arii kantaty Wir waren schon zu tief gesunken (Pogrążeni byliśmy już w otchłani), używając oczywiście, jak miał to w zwyczaju – języka muzyki.

Dusza upada pod ciężarem grzechu, pogrążając się w jego odmętach: melodia dąży w dół, krocząc w pochodzie opadających sekund. Ale gdy już całkowicie zanurzy się w otchłani zepsucia, górę bierze pragnienie wyzwolenia się i oczyszczenia. Droga ku górze jest jednak bardzo wyboista. Choć interwały wytrwale pną się do góry, raz po raz pochód wzwyż przerywany jest interwałem opadającym, ilustrującym potknięcie, upadek.

Czy udręczonej duszy uda się w końcu uwolnić z otchłani grzechu? Bach, choć z początku nie ma dla nas pocieszenia, ostatecznie wyjawia, którędy wiedzie droga do zbawienia. Zgodnie z protestancką doktryną predestynacji zbawienie jest sprawą Boga, nie człowieka. Żadne wysiłki nie przybliżą nas do Królestwa Niebieskiego. O naszym przeznaczeniu decyduje łaska Stwórcy. Warto jednak – radzi lipski kantor, szukać ratunku u Syna Bożego, który ma moc przebłagania Ojca i ugaszenia jego gniewu, o ile tylko ujrzy w nas, grzesznikach, czyste intencje i niezachwianą wiarę…

*

Kantaty, msze, pasje, oratoria… Twórczość religijna stanowi bez wątpienia trzon Bachowskiej spuścizny muzycznej. Utwory świeckie, solowe i na różnorodne składy instrumentalne to w stosunku do tego niezwykle licznego zbioru kompozycji sakralnych zaledwie margines twórczości kompozytora z Eisenach. Margines wąski, ale za to tym bardziej ciekawy. Kompozycji świeckich Bach pozostawił mimo wszystko stosunkowo sporo, choć wielu z nich nie napisał sam, sparafrazował jedynie istniejące już utwory innych twórców. Wśród jego świeckich kompozycji na czoło wysuwają się dzieła solowe, na czele z Kunst der Fuge, a spośród utworów na mniej lub bardziej liczne składy instrumentalne słynne Koncerty Brandenburskie. Obok nich znajdziemy koncerty na jeden, dwa, trzy i cztery klawesyny, koncerty skrzypcowe, i wreszcie, koncerty na instrumenty dęte ujęte w różnych składach, między innymi potrójne. Słuchając utworów przeznaczonych na instrumenty dęte warto pamiętać, że w czasach baroku oboje czy trąbki zajmowały na estradach muzycznych oraz w świadomości twórców i melomanów znacznie ważniejsze miejsce niż dziś. Nic dziwnego, ich brzmienia mogą zachwycać!

*

Kantata Freue dich, erlöste Schar, BWV 30, Jana Sebastiana Bacha, wprowadza nas w nastrój pełen triumfu i wesela. Ci, którzy dotąd w niepewności poszukiwali drogi wyjścia z otchłani (opisani udatnie w Es ist das Heil uns kommen her), wreszcie ją znaleźli i są już u celu swojej wędrówki.

Kantatę rozpoczyna radosna pieśń zbawionych. Według Alberta Schweitzera jest to jeden z najbardziej porywających fragmentów w całej twórczości wielkiego kantora: „wśród partytur Bacha trudno znaleźć choć jedną kompozycję dorównującą ogniem i pięknym brzmieniem temu utworowi” – pisze biograf niemieckiego twórcy.

W słynnej książce niemieckiego noblisty znajdziemy także historię powstawania Freue dich, erlöste Schar: Zarówno wspaniały hymn, jak i kolejne części utworu stanowiły już wcześniej trzon zupełnie innej kompozycji Bacha: świeckiej kantaty napisanej na cześć niejakiego Johanna Christiana Hennicke, lokaja „który dorobił się fortuny dzięki łaskom hrabiego Brühla” – jak przedstawia nam go Albert Schweitzer. Biograf kontynuuje tak: Hennicke odbierał właśnie „hołd w Wiederau, które otrzymał jako lenno. (…) Picander, chcąc zaskarbić sobie łaski tego dorobkiewicza, ułożył tekst i poprosił Bacha o muzykę”… Tak oto, niczym w życiu, również i w muzyce wielkiego Bacha, profanum spotyka się, splata i dialoguje z sacrum, służąc mu i, niekiedy, je wspierając…

Muzyka może stać się nie tylko źródłem przyjemności estetycznej, pocieszeniem i ukojeniem w trudach życia, ale i pretekstem do refleksji religijnej i egzystencjalnej. A może nawet przepustką do zbawienia.
Dorota Relidzyńska

*

  • Date
    07/10/2021
  • Time
    20:00
  • Venue
    kościół św. Katarzyny
  • Address
    Augustiańska 7, Kraków